Deskorolka, czyli surfing na sucho
Co zrobić, gdy nie mamy możliwości pojawić się nad wodą, a ciągnie nas do szaleństw na desce? Odpowiedź jest prosta – deskorolka. Ten przedmiot powinien mieć każdy, zapalone surfer.
Deskorolka, choć nie odda nam tych samych emocji co jazda na fali, to dobra alternatywa dla surfowania wówczas, gdy nie możemy sobie pozwolić na wypad nad wodę. Zapewnia świetny trening kondycyjny, zarazem uniemożliwiając wypadnięcie z formy surfera. Nie musimy dysponować dużą ilością czasu, aby na niej jeździć – w dobrych warunkach pogodowych sprawdzi się jako środek lokomocji do pracy lub szkoły.
Jazda na desce wzmacnia mięśnie nóg, a także utrzymuje poczucie równowagi na wysokim poziomie. Operowanie nią, jak i możliwość wykonywania trików sprawia, że jazda na desce przypomina surfowanie. Może stanowić również skuteczny trening przed rozpoczęciem sezonu nad wodą.
Do wyboru mamy klasyczne deskorolki, jak i modne w ostatnim czasie longboardy. Pamiętajmy jednak, że te drugie wymagają znacznie lepszej nawierzchni i niekoniecznie łatwo poradzą sobie ze wzniesieniami. Klasyczna deska pozwoli dotrzeć nam niemal wszędzie, doskonale sprawdzi się również w skateparku.
Jazdę na deskorolce poleca się również i tym, którzy dopiero planują przygodę ze sportami wodnymi. Takie przygotowanie sprawi, że na wodzie o wiele łatwiej będzie nam utrzymać równowagę, zaś samo uczucie dryfowania nie będzie już aż tak obce.
No Comments